Giełda długów, czyli jak w Polsce skupowane są wierzytelności

Ze statystyk GUS na rok 2017 wynika, że w Polsce istnieje dwa razy więcej firm windykacyjnych niż pożyczkowych. Z roku na rok te tendencje będą jednak zwyżkować, bo niestety rośnie również zadłużenie Polaków. Ściągalność długów plasuje się w okolicach 63-65%, z czego ponad połowa to efekt działania zewnętrznych firm windykacyjnych.

Giełda długów źródłem informacji

Straszenie dłużników BIK, BIG i innymi bazami danych, gdzie umieszczane są ich dane, daje coraz mniejsze efekty. Powód jest prosty: dane te są ukryte i dostępne jedynie określonym podmiotom (bankom, instytucjom finansowym, firmom pożyczkowym). Dlatego powstały otwarte rejestry zadłużenia, w których informacje o dłużnikach zwlekających ze spłatą zobowiązań jest widoczna od razu, a ich dane dostępne po wpisaniu w internetową wyszukiwarkę. Co ważne, taka giełda długów działa całkowicie legalnie i zgodnie z prawem, ponieważ udostępnia dane potwierdzone dokumentami (fakturami, rachunkami), a najczęściej również wyrokami sądów i nakazami komorniczymi dotyczącymi spłaty zadłużenia.

Sprzedaż wierzytelności

Nie ma wątpliwości, że giełda długów stała się skutecznym straszakiem na klientów, którzy unikają płacenia długów. Nie ma znaczenia wysokość zadłużenia czy jego forma oraz skąd powstało. Na giełdzie zamieścić można dłużnika, który nie spłaca kredytu albo pożyczki, nie opłacił wystawionych faktur i rachunków, zwleka z uiszczeniem płatności za wykonaną usługę itp. Warunkiem jest przedstawienie dokumentu potwierdzającego istnienie zadłużenia. Jeśli umieszczenie dłużnika na giełdzie długów nie pomoże i nie zachęci go do spłacenia zobowiązania, firma może odsprzedać ten dług podmiotom specjalizującym się w skupowaniu wierzytelności finansowych. Płaci wtedy niewielką opłatę, ale za to uzyskuje do ręki należną gotówkę z zadłużenia i o nic nie musi się martwić. Problem niepokornego dłużnika unikającego odpowiedzialności przejmuje firma windykacyjna, która rozpoczyna proces ściągania długów.

Kto korzysta?

Z informacji zawartych na giełdzie długów korzystają głównie przedsiębiorcy szukający tam danych swoich potencjalnych kontrahentów, wspólników czy nawet klientów. Mogą oni sprawdzić, czy taka osoba lub firma nie ma problemów z długami i będzie dobrym partnerem w interesach. Jednak największym odbiorcą są firmy windykacyjne, które odnajdują tam potencjalnych klientów gotowych sprzedać swoją wierzytelność. Dla firm windykacyjnych to ogromny zarobek, a dla dłużnika kolejny problem, bo znacznie wzrastają końcowe koszty długu, jakie będzie musiał pokryć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.